Afera plakatowa, czyli jak w opinii polityków należy życzyć „Wesołych Świąt”

Miasto Warszawa od dawna uchodzi za ostoję demokracji i związanej z nią tolerancji. Przedstawiciele władz na każdym kroku podkreślają, że równe traktowanie, niezależnie od wyznawanej religii czy przekonań politycznych, to podstawowe prawo każdego człowieka. Zgodnie z tym poglądem miasto zaprezentowało tegoroczne świąteczne plakaty, które jednak nie wszystkim przypadły do gustu. W niektórych wywołały wręcz zdecydowane oburzenie.

Atak pod przykrywką szlachetnego celu

Nietrudno zgadnąć, że ci, którzy zdecydowanie nie patrzą przychylnie na stworzony przez graficzkę Olę Jasionowską, to głównie politycy prawicy. W plakacie, jak przekonują, zawarty został antyrządowy przekaz. Zdaniem polityków władze miasta propagują też laicyzację świąt, co przecież w Polskiej, katolickiej kulturze jest niedopuszczalne. Być może tak silną reakcję spowodował fakt, iż autorka grafiki, współpracująca na stałe z miastem Ola Jesionowska, jest również odpowiedzialna za wizerunek logo Strajku Kobiet. Właśnie rzekome nawiązanie do haseł z ubiegłorocznych demonstracji dostrzegają politycy. O obecności ośmiu obraźliwych dla obozu rządzącego gwiazd pisał na Facebooku przedstawiciel Solidarnej Polski, Patryk Jaki.

Krytycznie o plakatach wyraził się również poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak, jednak jego negatywna ocena dotykała głównie warstwy artystycznej. Zarzucał grafice zbyt uproszczoną formę, przejawiającą się między innymi, jak pisał na swoim profilu w mediach społecznościowych, w jadących przed siebie jak w transie postaciach nieposiadających twarzy. Głębszego przekazu, jak sam przyznał, się nie dopatrzył.

Władze miasta zaprzeczają i życzą wszystkim dobrym świąt

Na krytykę o świątecznych plakatów, których wersji w stolicy rozwieszono kilka, odpowiedziała reprezentująca ratusz Monika Beuth-Lutyk. Jak zapewnia, na grafice nie zamieszczono żadnych ukrytych czy też jawnych obraźliwych symboli. Ciężko bowiem dopatrywać się wulgaryzmów pod każdym wizerunkiem rozgwieżdżonego nieba. Co więcej, sklepienie usiane jasnymi punkcikami nie występuje na każdym plakacie. Według władz miasta przekaz tegorocznych plakatów jest taki, jaki być powinien, a więc pozytywny, zimowy i świąteczny.

Odpowiadając na zarzuty posła Bosaka, rzecznika zwróciła uwagę, że plakat należy do specyficznej formy grafiki. Z samej definicji powinna być ona uproszczona, dlatego też pojawiające się na plakatach postacie nie muszą posiadać wyraźnych twarzy. Co więcej, jest to wyraz artystycznej wizji autora. Jeśli chodzi o zarzut odarcia świąt z ich chrześcijańskiego wydźwięku, Beuth-Lutyk zwraca uwagę na fakt, iż w stolicy, jak i w całym kraju, żyją nie tylko osoby wyznające wiarę chrześcijańską. Miasto nie chce wyróżniać obywateli, tylko życzyć wszystkim mieszkańcom miasta, niezależnie od panujących między nimi różnic, wszystkiego dobrego.