Jesteśmy wychowani na stereotypach płciowych. Dziewczynki siedzą prosto, chodzą w sukienkach i bawią się lalkami, a chłopcy mogą porozrabiać, ale nie mogą “się mazać”. Przekaz, że „chłopaki nie płaczą”, przez dekady kształtował sposób, w jaki mężczyźni myślą o własnych emocjach. Od dziecka słyszeli: „nie bądź miękki”, „faceci sobie radzą”, „nie mazgaj się”. Te z pozoru niewinne komunikaty do małych chłopców rujnują zdrowie psychiczne wielu dorosłych mężczyzn i zbierają ogromne żniwa.
Psychika pod presją
Dziś coraz częściej mówi się o tym, jak niszczące są takie schematy. Bo mężczyźni nie czują mniej, czują równie intensywnie tylko nie dają sobie przestrzeni, by to wyrazić. Tłumione emocje nie rozpływają się w powietrzu. Zostają w nas i zamieniają się w napięcie, agresję, uzależnienia, depresję czy wypalenie.
Statystyki (na podstawie danych KGP na dzień 17.01.2025.) nie pozostawiają złudzeń. Każdego dnia w Polsce około 13 osób odbiera sobie życie, z czego aż 11 to mężczyźni. Mężczyźni prawie 5 razy częściej odbierają sobie życie, niż kobiety.
Wzorzec „typowego twardego faceta” zakłada, że mężczyzna ma być samowystarczalny, racjonalny, opanowany. Ale przecież emocje nie mają płci. Mężczyzna może czuć się przytłoczony odpowiedzialnością, samotny w relacji, zagubiony jako ojciec, wypalony w pracy. Tyle że często nie potrafi tego nazwać i nie zgłasza się po pomoc, bo nie został nauczony, że jest w tym coś niepoprawnego.
Co zamiast “Chłopaki nie płaczą?”
Jeśli masz syna, młodszego brata, wnuka, siostrzeńca… Powiedz mu coś, co zaprocentuje w przyszłości na plus. Że płakać to nie wstyd, każdy to robi. Że złość nie jest jedynym sposobem wyrażania trudnych emocji. Że lęk, smutek czy wrażliwość są częścią zdrowego funkcjonowania każdego z nas. Że twardy facet ze stereotypów nie istnieje i najważniejsze to żyć z zgodzie ze sobą, a nie oczekiwaniami.
Niestety, wielu mężczyzn dorasta bez męskiego modelu, który pokazałby im, jak przeżywać emocje. Ojcowie często sami byli wychowywani w duchu „nie okazuj słabości”. To dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zdarza się, że dopiero kiedy mężczyzna zostaje ojcem, zaczyna się zastanawiać, jak sam chce rozmawiać o uczuciach ze swoim dzieckiem – i wtedy zderza się z własnymi brakami.
Tłumione emocje – ukryte koszty
Jeśli nie wiadomo co zrobić ze swoimi emocjami, są dla nas niewygodne i wstydliwe… to najlepiej je zamknąć w sobie – prawda? A no nie prawda… bo nierozładowany smutek może przekształcić się w apatię lub wybuchy złości, a niewypowiedziane potrzeby emocjonalne mogą prowadzić do samotności nawet w bliskich relacjach. To nie jest tylko “w głowie” nasze ciało również reaguje – chroniczny stres to większe ryzyko chorób serca, problemów ze snem, bólu mięśni czy nadciśnienia.
Tłumienie emocji to często pierwszy krok do sięgania po środki zastępcze – alkohol, pracę ponad siły, sporty ekstremalne, które dają chwilową ulgę, ale nie rozwiązują problemu. Wszystko jest dla ludzi, ale nie wszystko będzie lekarstwem na niezagospodarowane potrzeby psychiczne.
Jak przerwać błędne koło
Po pierwsze, najważniejsze ale też najtrudniejsze – dać sobie prawo do czucia. Nie chodzi o to, by nagle opowiadać każdemu o swoich lękach, ale żeby zacząć od siebie: zauważyć, co czuję i nazwać to. Przyznać się do zmęczenia, frustracji, rozczarowania. Dać sobie zgodę na to, by nie mieć wszystkiego pod kontrolą.
Po drugie – ważne jest wsparcie otoczenia. Mężczyźni często nie szukają pomocy, bo nie chcą być oceniani. Dlatego tak ważne są rozmowy między ojcem a synem, między przyjaciółmi, partnerami.
I po trzecie – jeśli emocje zaczynają Cię przerastać, masz prawo szukać profesjonalnego wsparcia. Psycholog to nie ostateczność. Nie czekaj aż nic nie da się już zrobić, idź od razu gdy zauważysz problem i naucz się zdrowego podejścia do swoich emocji. Psycholog nie tylko pomaga w kryzysie, ale też doradza, udzielając konsultacji.
Nowy model męskości
Nowe czasy niosą za sobą nowy model męskości. Taki, w której jest miejsce na odwagę mówienia o emocjach, na wrażliwość, na wspólne przeżywanie. Przekaz o tym, że emocje nie czynią słabym jest coraz głośniejszy i mamy nadzieję, że kolejne pokolenia nie będą dźwigać na sobie brzemienia tego że “chłopaki nie płaczą”. Ale nadzieja jest też dla nas, to brzemię można zdjąć i pozwolić sobie na lekkość i spokój – w zgodzie ze swoimi emocjami.
Bo to nie one czynią człowieka słabym. To ich tłumienie odbiera siłę. Mężczyzna, który potrafi rozpoznać, co czuje, i powiedzieć: „potrzebuję pomocy” – to mężczyzna, który naprawdę bierze odpowiedzialność za swoje życie. Jesteś nim?