Zbiegłe zdarzenia z udziałem nietrzeźwego prowadzącego, który usiłował uniknąć odpowiedzialności za spowodowaną kolizję

Podczas niedawnej interwencji policyjnej na ulicach Ciechanowa w ciepły dzień 2 kwietnia, funkcjonariusze mieli do czynienia z nietypowym przypadkiem kolizji drogowej. W wyniku incydentu sprawca, próbując wymigać się od konsekwencji swoich czynów, wysiadł z samochodu i twierdził, że był jedynie pasażerem. Co więcej, zapewniał, że nie zna osoby, która faktycznie kierowała pojazdem. Przeprowadzone badanie wykazało, że mężczyzna miał we krwi ponad dwa promile alkoholu. Teraz musi liczyć się z możliwością odsiadki nawet do trzech lat.

Sytuacja ta rozegrała się na mazowieckiej ulicy Gostkowskiej. Funkcjonariusze po rozmowie z osobą zgłaszającą ustalili, że sprawca jechał skodą i uderzył w tył nissana stojącego przed nim. Następnie opuścił pojazd i pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia. – Mężczyzna, który próbował wmówić policjantom, że był tylko pasażerem pojazdu, twierdził, że kierowca zniknął zaraz po kolizji, a on nie ma pojęcia, kim był – relacjonuje asp. Magda Sakowska z Komendy Policji w Ciechanowie.

Funkcjonariusze nie dali jednak sobą manipulować. Świadectwo osoby poszkodowanej w kolizji oraz obraz z kamer monitoringu doprowadziły do prawdy. Okazało się, że to właśnie ten sam mężczyzna był za kierownicą w momencie zdarzenia i nie było żadnej innej osoby w jego samochodzie. „53-letni mieszkaniec powiatu ciechanowskiego ostatecznie przyznał się do prowadzenia skody” – podsumowuje policjantka.