Tragiczne wydarzenia rozegrały się, gdy 23-letni mężczyzna został zaatakowany gazem pieprzowym, a następnie siłą wtłoczony do samochodu przez nieznajomych sprawców. Dzięki efektywnej akcji policji, wspieranej przez stołecznych wywiadowców, udało się zatrzymać cztery osoby pochodzenia ukraińskiego. Wszyscy podejrzani, w wieku od 15 do 19 lat, zostali zatrzymani pod zarzutem popełnienia tego brutalnego czynu.
Końcówka czerwca była momentem, kiedy funkcjonariusze z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego z Białołęki otrzymali zgłoszenie wskazujące na możliwe uprowadzenie mężczyzny. Przybyli na miejsce zarówno mundurowi jak i kryminalni, którzy podjęli wszelkie niezbędne działania mające na celu zebranie jak największej ilości informacji na temat tego incydentu. Szczególnie istotne dla śledztwa były rysopisy napastników oraz informacje dotyczące pojazdu, którym się przemieszczali.
– Podczas akcji na miejscu incydentu pojawiła się ofiara przestępstwa. Mężczyzna w wieku 23 lat opowiedział, jak został zaatakowany gazem pieprzowym i wrzucony do ciemnego samochodu przez trzech nieznajomych. Nie był jednak w stanie dostarczyć konkretnej informacji na temat ich wyglądu ani samochodu, którym był transportowany – opisuje kom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI. Dalsze działania śledcze doprowadziły do miejsca, gdzie 23-latek został wywieziony przez napastników. Tam policjanci odnaleźli jego telefon.
Nieznani sprawcy, obywatele Ukrainy, zostali zatrzymani. Poszkodowany mężczyzna złożył oficjalne zeznanie o przebiegu zdarzeń. Wyjaśnił, że napastnicy grozili mu i pobili, po czym zabrali mu pieniądze i okulary. Dodatkowo zażądali od niego 3 tysiące złotych. Po tym, jak sprawcy opuścili miejsce zdarzenia, 23-latek powrócił do domu i skontaktował się z policją. Mundurowi z komisariatu na Białołęce przesłuchali wszystkich potencjalnych świadków incydentu.