25 lat – tyle w więzieniu spędzi mężczyzna zatrzymany przez policję do kontroli „maseczkowej”

Taki właśnie los czeka 45-letniego mężczyznę, który nie założył maseczki ochronnej podczas dokonywania zakupów w sklepie przy ulicy Broniewskiego. Jednak nie o samo łamanie obostrzeń tu poszło. Mężczyzna nie docenił współczesnych systemów weryfikacji tożsamości.

Nie miał maseczki a został zdemaskowany

Cała sytuacja miała miejsce przed kilkoma dniami. Weryfikujący stosowanie się do obowiązku noszenia maseczek w dzielnicy Bielany funkcjonariusze, zatrzymali i wylegitymowali 45-letniego mężczyznę, który przebywał w zamkniętym punkcie usługowym. Podczas rozmowy z mieszkańcem dzielnicy, policjanci poprosili go o okazanie dowodu, potwierdzającego jego tożsamość, co klient sklepu uczynił. Wówczas, zgodnie ze standardową procedurą, dane zostały przekazane do policyjnej centrali. Ma to na celu wprowadzenie w systemie odpowiedniej adnotacji, mówiącej o niestosowaniu się danego obywatela do wprowadzonych przepisów. Jak jednak można się domyślić, nie tylko ta informacja figuruje w bazie policji przy nazwisku osób, które już jakieś konflikty z prawem miały. Tak właśnie zdarzyło się w przypadku naszego zakupowicza z Bielan.

Co się odwlecze..

Po przekazaniu personaliów mężczyzny do centrali okazało się, iż niestosowanie się to obowiązku noszenia maseczek nie jest jedynym przewinieniem 45-latka. Od dwóch dekad mężczyzna był poszukiwany przez organy ścigania za dokonanie zabójstwa. Skazany na 25 lat więzienia zbiegł i aż do tej pory nie udało się odnaleźć. Za sprawą wzbudzających wciąż liczne kontrowersje maseczek i policyjnych kontroli, winny zbrodni trafił w końcu do zakładu karnego. Tam też nareszcie odpokutuje za swoje czyny sprzed lat.

Jak się okazuje, przypadek poszukiwanego z Bielan nie jest wcale odosobniony.