Sobota, 29 czerwca, okazała się tragiczna dla dwóch rodzin z województwa mazowieckiego. Tego dnia, w odstępie zaledwie kilku godzin, doszło do dwóch nieszczęśliwych przypadków utonięcia. Pierwsza tragedia wydarzyła się w popołudniowych godzinach nad Wisłą, niedaleko mostu kolejowego w Górze Kalwarii, gdzie wydobyto ciało 15-letniego chłopca. Drugi przypadek miał miejsce kilka godzin później, kiedy to na brzeg stawu w Brwinowie wyłowiono ciało 43-letniego mężczyzny. Mimo wysiłków ratowników, próby reanimacji okazały się nieskuteczne w obu przypadkach.
29 czerwca, w popołudniowych godzinach służby ratunkowe otrzymały alarmujące zgłoszenie dotyczące możliwości utonięcia niepełnoletniego chłopca na Wiśle, w okolicach mostu kolejowego w Górze Kalwarii. Służby natychmiast skierowały się do miejsca incydentu i rozpoczęły akcję poszukiwawczą. Próby odnalezienia i uratowania chłopca podjęła miejscowa grupa interwencyjna Piaseczyńskie WOPR, policjanci z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie, strażacy z PSP Piaseczno, ochotnicy z OSP Góra Kalwaria, OSP Baniocha oraz zespół płetwonurków ze stolicy.
Kolejny nieszczęśliwy incydent miał miejsce tego samego dnia w Brwinowie. Tuż przed godziną 19:30 miejscowe służby zostały powiadomione o ciele mężczyzny unoszącym się na powierzchni jednego ze stawów przy ulicy Biskupiej. Zanim jednak mundurowi dotarli na miejsce, świadkowie zdarzenia sami wydostali ciało mężczyzny na brzeg.