Protest grupy "Ostatnie Pokolenie" spowodował chaos drogowy w stolicy

Grupa protestujących, znana jako „Ostatnie Pokolenie”, znowu stała za zablokowaniem ruchu ulicznego w Warszawie. Ich działania wywołały frustrację i gniew kierowców uwięzionych w olbrzymim korku. Napięcie zaszło tak daleko, że doszło do starcia, podczas którego niektórzy kierowcy użyli gaśnic przeciwko protestującym. Organy ścigania obiecały pociągnąć do odpowiedzialności obie strony, choć wydaje się, że kierowcy mogą czekać surowsze konsekwencje niż aktywiści.

Najnowsza demonstracja „Ostatniego Pokolenia” miała miejsce w poniedziałek, 8 lipca, około godziny 8:00 rano. Grupa demonstrantów całkowicie zablokowała jedną z głównych arterii na Mokotowie, przy skrzyżowaniu ulic Czerniakowskiej i Bartyckiej.

Protestujący, trzymając tablice z nazwami różnych gmin, usiedli na środku jezdni. Wybrane gminy były miejscami, które wydały apel do swoich mieszkańców o oszczędzanie wody. Wśród nich znajdowały się takie miejscowości jak Supraśl, Bychawa, Panki, Baranów, Piątnica i Łomża.

W trakcie protestu utworzył się ogromny korek, co wywołało coraz większą irytację wśród kierowców. Niektórzy z nich opuścili swoje pojazdy, a następnie doszło do konfrontacji i szarpaniny. „Ostatnie Pokolenie” opublikowało na swoich profilach w mediach społecznościowych film pokazujący, jak jeden z kierowców użył gaśnicy przeciwko protestującym. Zdaniem niektórych relacji, użyto również gazu pieprzowego.

Pojawiły się doniesienia sugerujące, że te niewiarygodne sceny miały miejsce tuż obok policji, która pozostawała bierna. Organy ścigania zaprezentowały jednak własną wersję tych wydarzeń.