W ostatnim czasie w polskiej edukacji uwaga skupia się na dwóch kluczowych kwestiach, które budzą emocje zarówno wśród nauczycieli, jak i polityków. Chociaż zmiany w Karcie Nauczyciela zostały już podpisane przez prezydenta, czekają nas kolejne wyzwania, szczególnie dotyczące wynagrodzeń nauczycieli.
Perspektywa podwyżek wynagrodzeń
Rząd planuje wprowadzenie podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli o 10% od września 2025 roku, co jest krokiem mającym na celu poprawę sytuacji finansowej w tym zawodzie. Jednak nie jest to jedyny postulat, który zyskał na znaczeniu w ostatnich debatach. Istnieje również obywatelski projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, który zakłada powiązanie wynagrodzeń z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Miałby on wejść w życie w styczniu 2026 roku.
Zmiany pod znakiem zapytania
Mimo planów, jak mówi Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej, niektóre z zamierzeń mogą nie zostać zrealizowane zgodnie z pierwotnym harmonogramem. Według jej słów, projekt nowelizacji Karty Nauczyciela może wejść w życie dopiero w 2027 roku, co oznacza roczne opóźnienie. Nowacka podkreśla, że potrzebne jest zjednoczenie sił w celu sprawnego przeforsowania zmian legislacyjnych.
Reakcja środowiska nauczycielskiego
Wobec planowanych zmian, Związek Nauczycielstwa Polskiego, na czele ze Sławomirem Broniarzem, wyraził swoje stanowisko. Choć obecnie nie planują strajku, związkowcy nie kryją rozczarowania i frustracji wynikających z braku dialogu z władzami. Podczas ostatnich obrad Prezydium Zarządu Głównego ZNP dominowała krytyka działań rządu.
Oczekiwania nauczycieli
Sławomir Broniarz wyraża potrzebę konkretnych działań ze strony rządu, które odpowiadałyby na postulaty nauczycieli. Obawia się, że brak debaty w Sejmie może świadczyć o niewystarczającym zrozumieniu implikacji niepodjęcia odpowiednich kroków. Według Broniarza, ignorowanie tych kwestii odzwierciedla brak politycznej kompetencji i świadomości skutków, jakie może przynieść dalsza bezczynność.