Z okresu Bożego Narodzenia, jeśli zastanowić się nad tym, który asortyment najczęściej staje się celem złodziejów, to niewątpliwie na czele listy znajdowałyby się zabawki. Funkcjonariusze policji działający na terenach Warszawy i Piaseczna niedawno mieli do czynienia z dwoma bardzo podobnymi przypadkami kradzieży sklepowych. W dzielnicy Wola w Warszawie złapano parę braci, natomiast w Piasecznie aresztowano 40-letniego mężczyznę przybyłego z Poznania. Nietypowe jest to, że każdy z nich wydawał się być miłośnikiem klocków.
Bracia w wieku 20 i 25 lat zostali oskarżeni o popełnienie udziałowej kradzieży sklepowej w komisariacie na Woli w Warszawie. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że dokonali kilku takich czynów w ciągu kilku dni. Ich schemat działania był za każdym razem ten sam – jeden z braci pełnił rolę obserwatora, podczas gdy drugi bezceremonialnie zabierał towary z półek i sukcesywnie wynosił je ze sklepu. Przestępcy wskazali zabawki jako główny cel swoich działań, szczególnie interesowały ich lalki i klocki.
– Bracia byli przekonani o swojej bezkarności – mówi Marta Sulowska, nadkomisarz Komendy Rejonowej Policji IV Bemowo i Wola. – Jednak czujność personelu ochrony okazała się kluczowa, ponieważ rozpoznali oni złodziei i zatrzymali ich, a następnie natychmiast powiadomili policję. Złapani przez warszawskie służby wywiadowcze trafiły do policyjnej celi. Na początku próbowali tłumaczyć się przed policjantami, twierdząc, że kradzieże to dla nich tylko zabawa.
Podczas gromadzenia dowodów przez funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu okazało się, że młodszy z braci jest podejrzewany o kolejną kradzież, tym razem przeprowadzoną samodzielnie. Za tę „rozrywkę” w sklepie rodzeństwu grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie.