Przypadek ataku na burmistrza Iłży przy użyciu jajek

Niezwykła sprawa karna z ostatnich lat, która wzbudziła duże poruszenie na terenie województwa mazowieckiego, dotyczy 39-letniego Filipa P., mieszkańca miasta Iłża. Na początku roku 2024, bezpośrednio przed wyznaczonym terminem sesji rady miasta, doszło do zaatakowania ówczesnego burmistrza tą niecodzienną amunicją jaką są jajka. Konsekwencje tego czynu były poważne – Filip P. otrzymał wyrok więzienia oraz został zobowiązany do wypłacenia zadośćuczynienia skrzywdzonemu burmistrzowi. Pomimo apelacji, której rozprawa odbyła się w Sądzie Okręgowym w Radomiu, pierwotny wyrok został utrzymany.

Kontrowersyjny incydent wywołał głośny echa nie tylko w Iłży, ale również w całym powiecie radomskim. Filip P., tuż przed planowanym spotkaniem rajców miejskich, postanowił poruszyć irytującą go kwestię dawnego wysypiska odpadów, które przeszło proces rekultywacji. Jego zarzut wobec władz miasta dotyczył zdeponowania kilkunastu ton odpadów w odległości zaledwie kilkuset metrów od rzeki Iłżanki. Rzecz jasna, odpowiedź burmistrza nie spełniła oczekiwań 39-latka, co skłoniło go do nietypowego ataku jajkami na samorządowca. Całe zdarzenie zostało udokumentowane i opublikowane w mediach społecznościowych.

W kolejnych wywiadach dla mediów, Filip P. ujawnił drugi powód, który doprowadził go do podjęcia tak drastycznych działań. Twierdził, że motywem jego ataku była nieudolna w jego opinii rewitalizacja zamku w Iłży, opóźniająca się i niewłaściwie przeprowadzana przez lokalne władze.